Jakież to cudowne czasy nastały, gdzie cena biletu lotniczego
bywa nawet kilkukrotnie niższa od ceny bilety kolejowego czy autobusowego,
nie mówiąc ile człowiek wydałby na paliwo chcąc się przemieścić na drugą stronę Europy.
Idąc tym tropem, ostatnimi czasy takie właśnie tanie rozwiązania wybieramy z moim mężem.
I nie tylko mężem, bo w podróż, o której poniżej napiszę wybraliśmy z bliskimi nam ludźmi.
Nadają na tych samych falach, jest zabawa, jest ryzyko, jest ciekawie ;)
Wybierając tanie loty, tanie wczasy bez wyżywienia opcjonalnego
czy spędzając czasem dłuższe chwile na przeglądaniu ofert,
można naprawdę wynaleźć super opcje w niskich cenach,
co pozwala nam wybrać się na wczasy nawet 3 razy do roku.
Tak też zrobiliśmy i tym razem,
wybierając się w marcowe polskie chłody na Maltę skąpaną w słońcu :)
Może nie było UPALNIE ;)
ale jednak takie 16-18 stopni było niebo lepsze niż polskie przymrozki.
Malta jest największą wyspą wchodzącą w skład archipelagu wysp maltańskich.
Prócz niej bardziej znane wyspy, leżące opodal to np Gozo czy Comino
Krótka charakterystyka tego miejsca?
Nizinny kraj, z ruchem lewostronnym oraz wspaniale rozwiniętą siecią komunikacyjną.
Historia sięgająca tysięcy lat wstecz, świątynie najstarsze w Europie i na świecie.
Najbardziej katolicki kraj w Europie, blisko 96% społeczeństwa.
Przyjemny klimat, wspaniałe wybrzeża, plaże, klify.
Liczne atrakcje dla dorosłych jak i dla dzieci.
Dziwią mnie relacje niektórych osób, będących tu na wypoczynku,
iż po kilku dniach nie ma już co robić i jest nudno.
My spędziliśmy tam 6 dni i na dobrą sprawę nie zdążyliśmy zobaczyć
przynajmniej połowy miejsc i kierunków jakie sobie obraliśmy.
Koła autobusu poniosły nas do stolicy - Valetty,
na wybrzeża Paradise Bay, Golden Bay, Mellieha, Bugibba,
a także na wyspę Gozo,
gdzie zobaczyliśmy m. in. Ramla Bay, Azure Window, Xlendi
czy Sanktuarium Ta' Pinu, w którym w 1990r modlił się sam Jan Paweł II
Cudownie spędzone kilka dni w doborowym towarzystwie.
Myślę, że prędzej czy później tam wrócimy by uzupełnić braki :)