wtorek, 9 kwietnia 2013

Morskie Przeprowadzki


Morskie akwarium... Od przeszło roku jedna z największych pasji mojego męża.
Wiadomość, w której przekazał mi chęć posiadania tego hobby
przyjęłam ze spokojem, ale też lekkim niedowierzaniem. 
Stało się jednak i po półrocznym gromadzeniu sprzętów
i przeprowadzce do nowego miejsca - założył i stworzył ten mały ekosystem.
Po kilkunastu miesiącach jednak poczuł niedosyt
i jednoznacznie stwierdził, że 64L to jednak o wiele za mało...
Czekała nas zatem kolejna przeprowadzka - tym razem morska...

Gdy wszystko było już dopięte na ostatni guzik, 
nowe szkło czekało pod kuchennym skosem,
a w niedzielne popołudnie przyszła ogromna porcja wody - zaczęła się...
walka z czasem, zmęczeniem, bałaganem, ale też w efekcie końcowym zadowoleniem.

Najpierw trzeba było pozbyć się (na szczęście chwilowo!) telewizora...
I tym też sposobem staliśmy się posiadaczami dwóch! akwariów...
Napełnijmy zatem nowe szkło świeżą, morską wodą...




Testy? I owszem... NO3, PO4, Ca, Mg, KH...
Jednym słowem - woda marzenie...








Przyszedł też w końcu czas na wyciąganie wszelakich żyjątek...
Największego psikusa zrobił oczywiście ukwiał,
przyklejając się do 3 skał jednocześnie..
Operacja odklejania na szczęście zakończona sukcesem...
(Bez uszczerbku na zdrowiu...)




Klej? Zaprawa? - Jeden pieron!
Czas najwyższy na sklejanie skał...
I zabawa z robalami, żyjątkami, wężowidłami, wieloszczetami...
BBrRrrr...


 


Po godzinach wstrzymania oddechu i wylanych kropli potu 
- łowimy rybki! :D
Biedactwom w szkle już niestety nic nie zostało, a co za tym idzie
nie miały się gdzie ukryć więc poszło rachu-ciachu...
Myk i już były w nowym domu...






Ostatnie dopełnienie...




Bałaganu co nie miara... 
Wszystko w jednym, począwszy od zaprawy montażowej, poprzez słoiki, sól 
aż po pęsetę i telewizor...
A tu już na zegarku grubo po 23.00... A i na drugi dzień trzeba wstać o 6 :|




Trzeba jednak przyznać... - zamierzony efekt uzyskano.
Rybcie czują się jak w domu, a my możemy odetchnąć z ulgą... :)









2 komentarze:

  1. Ty Kinia uwazaj bo niebawem Twoj malzonek powie: 'wyburzamy kominek i stawiamy akwarium!' :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no no, w pierwotnych planach zamiast kominka miało być akwarium :P na szczęście potrafiliśmy się dogadać i udało się odpowiednio ulokować jedno i drugie :D

      Usuń