Nadszedł weekend :)
A jak weekend, to wiadomo, trochę wolnego czasu...
A jak wolny czas, to wiadomo, można coś zrobić w domu...
A jak w domu, to wiadomo, najczęściej jest to kuchnia ;)
Tym razem prace nie kulinarne...
Wręcz przeciwnie! Zajmijmy się ponownie urządzaniem...
Po "remoncie" sypialni, wyniesiona została z niej skrzynia.
Fantastyczna, drewniana skrzynia, która wiele w sobie pomieściła.
Przeznaczeniem jej był początkowo balkon, skończyło się na przechowywaniu torebek :P
Z racji tego, że szafa w sypialni duża, torebki pomieści i duże i małe,
skrzynia poszła do kuchni i tam już została.
Na początku tylko jakoś nie pasowała...
Ani to kolorem (bo surowe, beżowe drewno...), ani wysokością (bo skosy...)
Postanowiliśmy więc uciachać jej nogi i trochę przemalować...
Po całej operacji stwierdzam, że opłaciło się :)
Choć nie była to krótka piłka...
Najpierw dokładne pomiary, ile by tu uciachać... ;)
Oględziny, czy to w ogóle ma sens...
Ale chyba ma, efekt widać całkiem niezły...
(Drwa rąbią aż wióry lecą) ;)
Rąbią jak rąbią :D
Do dyspozycji mieliśmy super sprawny, zawsze przydatny
SCYZORYK!
Tak jest! Skoro Bear Grylls dawał z takim radę w dżungli,
to my nie damy? ;D
Najlepsze przed nami! :)
Efekt! :)
Ok może być! ;P Zawsze to się jakiś słoik zmieści :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz