Frytki... nic innego nie mogę powiedzieć, jak to, że je uwielbiam.
W ogóle już niejednokrotnie mówiłam, że kocham ziemniaki!
(pewnie ze względu na swoje pochodzenie) ;)
Ale frytki to dla mnie jakiś obłęd,
Dzisiejszy przepis jednak ma to do siebie, że jest bombą kaloryczną :)
Dla mnie to jak wiadomo dobrze i bardzo mnie to cieszy :D
Zamiłowanie do tego dania zaszczepiła we mnie Barbara :*,
z którą to niejednokrotnie wcinałyśmy szybkie obiady
między jednymi zajęciami a drugimi będąc na studiach :)
Dziś natomiast to Klaudynka narobiła mi ochoty na fryty domowe!
Ale ona jeszcze nie wie, że to nie będą takie zwykłe ziemniaki... czy tam z ketchupem
Frytki z żółtym serem i majonezem!
OOO tak! Frytki z ziemniaków, po domowemu,
smażone na głębokim oleju, tłuściutkie mniam mniam!
Po wyciągnięciu szybko posypujemy je startym, żółtym serem.
Do tego majonez aaww....!
...oczywiście ziemniaki krojone od pewnego czasu moim ukochanym nożem!
(który do kuchennej szuflady wpadł dzięki uprzejmości Dżasty) :)
a raczej.... - nożami! bo musiałam kupić ich aż 4 :D
Nie umiem bez nich żyć! victorinox rządzi!
Smacznych kalorii! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz