Nowalijki - pychoty, ukazujące się wiosną w naszych ogródkach
(a raczej waszych, bo mój ogródek tworzę dopiero tej wiosny) :)
Gdy przychodzi taka cudowna pogoda, z jaką mamy do czynienia teraz
i w ciągu najbliższego tygodnia (nawet do +15 stopni!),
nachodzą człowieka same pozytywne myśli i wspomnienia -
jak to bywa gdy mocno przygrzewa słońce
i jak pachną i smakują młode, świeże warzywa ukazujące się wiosną i wczesnym latem.
Niestety ostatnimi czasy te "miejskie" pachną naturalnie coraz słabiej :(
Będąc w mijający weekend na zakupach "domowych" jednymi z produktów,
jakie przykuły moją uwagę były liczne nasionka warzyw, owoców, kwiatów...
Tyle ich jest! Nic tylko mieć hektary pola! :)))))
Ale mając do dyspozycji "tylko" trzy balkony, jeden z nich postanowiłam poświęcić -
właśnie warzywom :)
Niestety nie mieszkamy na wsi...,
ale z racji otaczających nas terenów otwartych i odległości od ścisłego miasta
przynajmniej kilku dobrych kilometrów - spróbuję porwać się z motyką... - na nowalijki! ;)
A nuż będą lepsze niż te w sklepach, czy te sprzedawane na bazarach
przy najbardziej ruchliwych i zadymionych ulicach Krakowa ;)
I tak też wybrałam nasiona tych najsmaczniejszych!
Do tego trochę doniczek, ziemia i niedzielne popołudnie spędziłam z mężem
babrając się w ziemi - bosko!... :)
Trochę ciepełka, trochę słoneczka - i obserwujemy...
A później tylko kwiecień, donice i sadzimy!
Gdyby ktoś z Was chciał się również pobawić sianiem, sadzeniem i zbieraniem,
przedstawiam tabelę wybranych warzyw zaczerpniętą ze strony http://blog.sekretyogrodnika.pl/.
ja sadzę w ogródku tylko kwiatki.
OdpowiedzUsuńmam też borówki i winogrona, ale żadnych nowalijek .. może w tym roku coś posadzę :)