wtorek, 20 listopada 2012

Romantyczne oblicze Candel Design


Wspomniałam już w dziale "Sklepy i Marki" o nowych i fantastycznych produktach
jakie wpadły ostatnimi dniami w moje ręce - cudowne świece Candel Design.
Dobrane są wprost idealnie do wystroju moich czterech kątów :)
Szarości, beże - to coś co robi na mnie największe wrażenie!

Dziś postanowiłam wykorzystać ich romantyczne oblicze.
(A to dopiero garstka kolejnych pomysłów jakie mam w głowie!) :-)
Z racji tego, że w tygodniu wstaję z łóżka gdy jest JESZCZE ciemno
i wracam z pracy gdy jest JUŻ ciemno - nie sposób wydobyć z nich całego piękna.

Stałam się w posiadaniu na prawdę genialnych produktów serii Świątecznej,
gdzie chcąc nie chcąc, MUSZĘ pokazać Wam ich blask w świetle dziennym.
Zatem czekamy do soboty, aż mój czas wolny w domu rozjaśni światło słoneczne ;-)

A póki co zapraszam do małej galerii,
gdzie tak jak wcześniej wspomniałam, 
ukazać chciałam romantyczne oblicze Candel i pokazać,
czymże wspaniałym jest płomień...















Nie wiem, jak Wy? Ale ja chyba...
"Wolę łagodne światło szarych dni
[i płomieni świec]
niż gwałtowne kontrasty słońca."

7 komentarzy:

  1. mmm....:) chyba wieczorkiem też posiedzę przy swiecach...:) jaka to oszczednosc w rachunku za prąd! :D i jaki nastroj...:))

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak Lenuś... żyć nie umierać :D :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świece Candel Design rządzą. Także u mnie. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. We mnie już dawno romantyzm umarł..:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj oj cóż to za pesymizm?... trzeba sobie sprawić świece CANDEL DESIGN :)))))

      Usuń
    2. Pesymizm.. podparty doświadczeniem :/

      Usuń