Od razu, bez bicia przyznaje się, że jest to mój debiut...
Skąd pomysł i chęć akurat dziś? Ochota przyszła w pracy... Chyba wraz z głodem :p
A dlaczego akurat to?
Bo nigdy nie zapomnę pysznego cannelloni zaserwowanego przez teścia mego -
niebo w gębie!
Stwierdziłam - a co! Ja też mogę! I przystąpiłam do pracy...
Co potrzebujemy? (na 2 osoby)
100-150g makaronu cannelloni
ok 200g szpinaku (w moim przypadku mrożonego)
ok 200-300g mielonego mięsa
300ml śmietany 18%
100g żółtego sera (np GOUDA)
cebulka dymka
szczypiorek
pieprz, sól, vegeta itp
Najpierw na niedużej ilości masła podsmażamy i rozmrażamy zarazem szpinak.
A zaraz po tym, smażymy na oleju przyprawione mięso mielone z posiekaną cebulą dymką.
Gdy już wszystko zostanie elegancko podsmażone - mieszamy składniki.
Można też delikatnie podgotować makaron.
Dosłownie 2-3 minuty i następnie nadziewamy go farszem.
Gdy już wszystko zostanie NADZIANE, układamy cannelloni w naczyniu żaroodpornym,
zalewamy śmietaną, posypujemy startym serem i posypujemy szczypiorkiem.
Nagrzewamy piekarnik z termoobiegiem na 180 stopni
i wkładamy tam cannelloni na 20-25 minut.
A po tym czasie... możemy delektować się pyyysznym makaronem!!
PYYYYYCHOOTA!
Dla mnie bomba! :) I jak na 1 raz - rewelacja! Polecam!
Chciałbym spróbować tej bomby i rewelacji a czas jest -9h! pppp
OdpowiedzUsuńczas już został naprawiony ;)
Usuń