Zeszłej nocy przeszła nad Krakowem prze okropna burza...
Po południu było strasznie... Błyski, pioruny, deszcz siarczysty i nie wiadomo co jeszcze...
Dopiero w późnych godzinach wieczornych przerodziła się ona w burzę z bajki ;)
Nie było już tak drastycznie, a momentami pięknie...
I ten zapach powietrza po burzy...
Mój mąż wziął ze mnie przykład, w garść chwycił aparat
i poczuł się przez parę minut fotografem.
Nawet nieźle mu to wyszło.
Kilka zdjęć na prawdę godnych uwagi... :) :*
Burze... Tak piękne, a tak niebezpieczne...
OdpowiedzUsuńZupełnie jak my - KOBIETY! :D:D:D:D