Truskawkowe szaleństwo zaczęło się już dawno temu,
natomiast dopiero teraz po długich przemyśleniach doszłam do wniosku,
że jako żona i pani domu muszę umieć i muszę zrobić jakieś konfitury czy inne przetwory.
W związku z tym, że mój mąż kocha dżem truskawkowy,
stwierdziłam, że chyba nic innego go bardziej nie ucieszy
(prócz ogórków małosolnych - kolejny post...)
Co potrzebujemy?
* 1kg truskawek
* 1 żelfix
* 2 szklanki cukru
Truskawki myjemy, odrywamy szpulki i kroimy na takie kawałki jakie lubimy w dżemie :)
Następnie mieszamy z żelfixem i chwilę gotujemy.
Po kilku minutach dodajemy 2 szklanki cukry i jeszcze chwilę gotujemy
- cały czas mieszając.
Gdy już konsystencja będzie taka jak oczekujemy i nie będzie piany,
wlewamy dżemaj :) do dokładnie umytych słoików, zakręcamy
i odwracamy do góry dnem na kilka minut.
hehhe no pieknie! :D jakie czapeczki słoiczkom zrobiłaś, jestem pod wrażeniem :D
OdpowiedzUsuń