Sylwester zbliża się wielkimi krokami.
Rzeczą, o której się tak nie myśli, a która jest w sumie ważna w ten wieczór
są? - ciepłe dania :)
Każdy robi sałatki, przekąski, śledziki, koreczki,
a przecież czasem pasuje czymś rozgrzać (czasem biedne) brzuszki :)
Ja dziś polecam na tę okazję coś szybkiego, pysznego i ciepłego.
Paszteciki z ciasta francuskiego
podawane na ciepło, np z kubkiem czerwonego barszczu.
Widziałam wiele przepisów, gdzie używa się do nich mięsa lub kapusty z grzybami,
ale po co więc wtedy nazwa paszteciki :p
Ja najlepsze pamiętam z czasów mojej poprzedniej pracy,
gdzie to z M., D. czy J. chodziłyśmy do pobliskiej piekarni
i podgrzewałyśmy w mikrofali co się dało.
(Najlepsze były właśnie paszteciki ale wtedy w cieście drożdżowym)
Ja postawiłam na taki eksperyment - a więc?
Co potrzebujemy?
ok 150g pasztetu zapiekanego w formie
1 średnia cebula
1 szt ciasta francuskiego
1 jajko
olej
sól,pieprz,zioła prowansalskie
Jak wykonujemy?
Na patelni i rozgrzanych kilku łyżkach oleju,
smażymy pokrojoną w drobną kostkę cebulę do momentu aż się zeszkli.
(może się nawet trochę zarumienić)
W misce rozgniatamy widelcem pasztet, dorzucamy do niego cebulę wraz z tłuszczem,
dodajemy łyżeczkę ziół i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Ciasto rozwijamy i dzielimy na małe kwadraty (ok 4x4 cm).
Na każdy kawałek wykładamy łyżeczkę farszu
i zlepiamy w trójkąty, zaklejając boki widelcem (jak na zdj. poniżej)
Na wierzchu smarujemy je roztrzepanym jajkiem.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 stopni
przez około pół godziny (najlepiej na blasze wyłożonej papierem do pieczenia
lekko posypanym mąką, aby ciasto nie przywarło).
Można jeść od razu, ewentualnie później podgrzać w mikrofalówce.
Najlepsze z gorącym barszczem czerwonym! :)
uwielbiam takie chrupiące paszteciki, są idealne do barszczu :)
OdpowiedzUsuńTwoje wyglądają przepysznie :)
dzięki kochana! :D
Usuń