Sezon grzybowy rozpoczęliśmy już w tym roku
(...i chyba w sumie zakończyliśmy) ;)
Ale wszystko co udało nam się zebrać nadało się jedynie na szybką jajecznicę
lub suszonki (np na wigilię) :)
Natomiast, gdy wczoraj będąc na zakupach,
Fi zobaczył na jednym ze straganów kurki, oczy zaświeciły mu się jak 5zł.
Nie mógł się oprzeć - jak ja malinom zresztą
(z których dorobić musiałam dziś kilka słoiczków soku,
który z herbatą podczas przeziębienia smakuje wyśmienicie)
Nie lubię grzybów... (to już chyba mówiłam...)
Natomiast z uszkami czy w sosie grzybowym zjem chętnie...
Nigdy nie jadłam jednak żadnych grzybowych potrawek,
przysmaków itp - obślizgłości kapeluszowe mnie odtrącały...
Ale po tym jak przyrządził wczoraj mój mąż kurki w śmietanie,
chyba polubię grzyby (jak inne potrawy przy Nim poznane) :-D
1. Najpierw kurki dokładnie myjemy,
obieramy z "leśnych przy-warów" i odsączamy (np na papierowym ręczniku)
2. Następnie kroimy cebulę w piórka
i 2 ząbki czosnku w drobną kostkę.
3. Kurki z cebulą i czosnkiem dusimy na maśle
i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Po kilku minutach do podduszonych składników dodajemy kilka łyżek śmietany.
4. Na koniec dosypujemy drobno posiekaną natkę pietruszki
i wszystko dokładnie mieszamy.
Naprawdę dobre.
Ani się nie potruliśmy... ;) Aromat wspominam do dziś :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz