Ochota na coś słodkiego nachodzi mnie co chwilę...
I tak też było ostatnio. Otwarłam lodówkę... szafkę z przyprawami... i urodził się pomysł na
Tartę z panna cottą, bananami i galaretką.
Niestety panna cotta nie była robiona własnoręcznie ze względu na brak w domu żelatyny,
natomiast pomysł zrodził się w uwagi na obecność mieszanki sklepowej panna cotta.
Postanowiłam więc ją użyć do tarty, a nie jak standardowo - do małych deserków.
Co potrzebujemy?
Pół kostki margaryny
1 żółtko
4 łyżki cukru
1,5 szklanki mąki
2 banany
200ml mleka
200ml śmietanki 30%
mieszanka do panna cotty (np Winiary)
200ml mleka
200ml śmietanki 30%
mieszanka do panna cotty (np Winiary)
1 galaretka (najlepiej jakaś cytrynowa, ale ja miałam tylko pomarańczową)
cukier puder (opcjonalnie)
Jak wykonać?
Zagniatamy ciasto mieszając mąkę, żółtko, cukier i margarynę.
Owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na ok pół godz.
W tym czasie robimy galaretkę i odkładamy do ostygnięcia.
Po pół godz wykładamy ciasto, wałkujemy i wyklejamy wysmarowaną masłem formę do tart.
Pieczemy przez pół godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
W tym czasie robimy panna cottę. Wg mojego przepisu z opakowania "gotowca".
Mieszankę wymieszałam z 200ml śmietanki 30%, w garnku podgrzałam 200ml mleka.
Po zagotowaniu wlałam śmietankową mieszankę i doprowadziłam do wrzenia.
Odkładamy do ostygnięcia.
Wyciągamy ciasto z piekarnika. Gdy ostygnie wylewamy na nie panna cottę
i układamy pokrojone w cieniutkie plasterki banany.
Można skropić sokiem z cytryny by nie sczerniały za mocno.
Wkładamy do lodówki na ok godzinę aż panna cotta stężeje.
Na koniec zalewamy tężejącą galaretką i zostawiamy w lodówce jeszcze na godzinę.
Można podawać z cukrem pudrem.
Przepychota :)))) kurcze ze tez nie mam weny do takich rzeczy, bo bym sobie takie cos zrobila;)
OdpowiedzUsuń