niedziela, 30 września 2012

Renowacja


Osoby, które śledzą bloga, lub często u Nas bywają wiedzą,
że nasza kuchnia jeszcze nie jest do końca urządzona jak powinna
(mimo, że od przeprowadzki minęło już... 9mcy?)

W ten weekend, postanowiliśmy więc coś zadziałać ku temu,
aby trochę ją oporządzić i wprowadzić w nią więcej życia.

Najpierw padło na oświetlenie, które do tej pory było tylko nad stołem
i nad blatem (pod półkami).
Lampka, która dawała nam światło na całą kuchnię, była jakąś tam
tymczasową lampką "do czytania" ;) postawioną na szafie kuchennej.
Nareszcie przyszła pora zrobić to jak należy...
Więc postawiliśmy na 3 lampki do tzw "oświetlenia szafki",
które są na szczęście regulowane, zatem dają dużo światła na blat
jak i na całe pomieszczenie...

(miejsce na okap nadal czeka...)




Ok a druga rzecz... na jaką dziś padło - krzesła kuchenne....
Od dawna marzyły mi się krzesła zielone. Nie jakieś seledyny,
ale jakby groszkowo-oliwkowe, aby dodały kuchni trochę życia,
ale nie były przesadzone...
Ceny takich krzeseł niestety są kosmiczne... Więc na jaki pomysł wpadł mąż?
"Jedźmy po spray i pomalujmy" - ehe... Łatwo powiedzieć.
Ale tak też się stało, tyle, że nie po spray a po farbę do plastiku...
I pomalowaliśmy...

Efekt? Zadowalający.
Nie wiem czy jest to to co chciałam, ale na razie ok ;)
Zobaczymy jutro w świetle dziennym :D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz